wtorek, 1 września 2015

Od Rose do Syriusza

- Syriusz! -krzyknęła dziewczyna, która biegła za Syriuszem.
To chyba była Dromeda, jego kuzynka. Wyglądała na bardzo przestraszoną. Gadali o czymś, gdy nagle...
- TY PARSZYWY KUNDLU! MASZ NATYCHMIAST ZMIENIĆ PRZYDZIAŁ!
Jego matka przybyła do Hogwartu!? Niech ta szlama lepiej nie tknie Syriusza, bo pożałuje.
- Zdrajca krwi dostanie za swoje. -znów odezwał się blondyn i wszyscy zaczęli się śmiać.
- Rose, ze ślubu chyba nici.
- Tak mi przykro, na prawdę szkoda, że nie zostaniecie druhnami na naszym ślubie. -odpowiedziałam sarkastycznie i sama zaczęłam się śmiać.
Ślizgoni spoważnieli i nie wiedzieli co odpowiedzieć. Po chwili pierwszoroczni wrócili do szkoły, a przed Hogwartem zostałam tylko ja, blondyn, chłopak, który mylił moje imię, jakiś brunet i oczywiście Syriusz, Dromeda, McGonagall i pani Black.
- Nie idziesz ratować swojego kochasia?
- Jeszcze jedno słowo, a pożałujesz. -zagroziłam.
Wiem...mała pierwszoroczna grozi starszemu uczniowi. Ale ja nie byłam zwykłą pierwszoroczną, byłam wilkołakiem. Na moim nadgarstku wciąż wisiała bransoletka od mamy.
- Malfoy, ona Ci grozi. -chłopacy zaczęli się śmiać.
Już miałam odpowiedzieć, gdy nagle usłyszałam:
- Crucio.
A po chwili krzyk Syriusza. Odwróciłam się w ich stronę. Zobaczyłam jak Syriusz wije się z bólu na ziemi, Dromeda klęczy przy nim zapłakana, a pani profesor wyrwała różdżkę z rąk matki Syriusza. Po chwili zjawił się sam Dambledore. A ja...ja stałam jak zamurowana i wpatrywałam się w Syriusza, czułam jak łzy spływają mi szybko po policzkach. Ślizgoni też nie wiedzieli co zrobić, jedyny Malfoy, kazał im szybko wracać do Hogwartu.
***
Od razy po lekcjach postanowiłam pójść do skrzydła szpitalnego, odwiedzić Syriusza, który od pięciu dni był nie przytomny. Gdy weszłam do sali zobaczyłam Dromedę siedzącą przy łóżku Syriusza. Nagle chłopak się odwrócił w moją stronę.
- Syriusz? -powiedziałam piskliwym głosem.
Nareszcie się obudził.
- Cześć Rose. -uśmiechnął się do mnie lekko.
Pobiegłam do niego i mocno go przytuliłam.

<Syriusz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz