Przez chwilę się zastanowiłem.
- No dobra, może to w czymś pomoże... ale może jeszcze bardziej wkurzyć moją matkę. Ciągle nie może ona zrozumieć, czemu nie mogę być taki sam jak Regulus.
- Regulus?
- Mój młodszy brat-idiota. Pomijając to, że jest taki, jaki według mojej Black powinnien być, łatwo nim manipulować. Co nie oznacza, że to robię. - Rozłożyłem ręce w bezbronnym geście.
- Jasne...
- Mówię serio, od manipulowania w mojej rodzinie jest moja matka, jej brat Cygnus, a ojciec moich kuzynek, oraz Bellatrix, będąca moją kuzynką. Po jej przyjęciu zaręczynowym zostałem po raz pierwszy potraktowany Cruciatusem, tylko dlatego, że nie zgodziłem się poślubić, po skończeniu Hogwartu, córki Crouch'a.
- Kiedy to było?
- Jakieś dwa miesiące temu. - Skrzywiłem się. - Później oberwałem dwa razy. Raz za uwolnienie Stworka, naszego wrednego skrzata. Niestety matka go przyjęła z powrotem. A później przez to, że wybrałem się z wujem Alfardem, drugim bratem matki do mugolskiej części Londynu.
Jak to możliwe, że było mi tak "łatwo" o tym rozmawiać z Rose. Nawet Dromeda o tym nie wiedziała.
- Idziemy do dyrektora!
- Teraz?
- Tak.
Rose zaciągnęła mnie w stronę zamku.
(Rose?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz